czwartek, 31 stycznia 2019

do przepracowania LUTY 2019

                                          Luty 2019



Postępy w treningach z Dingą śledzę w  Bullet Journalu na psich stronach. W każdym miesiącu  znajdzie się kilka stron tylko dla D. Zawsze zapisuje nad czym pracowałyśmy czy nad czym chcemy jeszcze popracować. Pomysły na treningi i sztuczki , zapisujemy seminaria , kiedy są na nie zapisy itd.
Ten post rozpoczyna serie wpisów co planujemy w danym miesiącu przepracować i podsumowanie co w poprzednim zrobiłyśmy.





W LUTYM chcemy poćwiczyć pracę w rozproszeniach , zaczynając od krótkich sztuczkowych sesji np. przy chodniku , a potem porzucać frisbee przy ludziach , tak aby Dinga była skupiona w 120% na mnie. W tym miesiącu zaczniemy również ... jazdę autobusem. Myślę , że jeszcze w Marcu będziemy nad tym pracować. A później tylko wzmacniać.


 Chcecie zobaczyć jak wygląda BuJO (Bullet Journal) po naszemu?

środa, 30 stycznia 2019

TEST komplet od Warsaw Dog

TEST komplet od Warsaw Dog
Od kilku miesięcy przymierzałam się do kupna kompletu od Warsaw Dog. Celowałam w norwegi L + smycz przepinaną 240 cm lub 300 cm. Miał być to najpewniej Candy Blue. Jednak po długim myśleniu , przyglądaniu się na Łapa Targ wzorom.  Zastanwiałam się nad  Shake albo Splash. Wybór padł na ten drugi. I tak od  ponad półtora miesiąca jest u Nas.


Tak prezentował się w dniu zakupu.


Komplet składa się z szelek norweskich rozmiar L , grubość taśmy 3,5 cm i smycz przepinaną o długości 240 cm i grubości 2cm. Dodatkowo karabińczyki  mają żółte okucie.






Po ponad 1,5 miesiąca testowania ślady użytkowania widać na pasku pod brzuchem , lekkie plamy od błota , śniegu itp. , ale nie są widoczne jak Dinga ma je założone i póki co nie wymagają wyprania. Pas na klatce piersiowej zapinany jest na mocny rzep. Dzięki temu możemy dostosować tak jak z podbrzusznym długość odpowiednią dla naszego psa. Norwegi posiadają rączkę do przytrzymania psa na grzbiecie. Szczerze powiedziawszy trochę mi przeszkadza, ponieważ przy Di wygląda zbyt  masywnie i raczej nie przytrzymuje za nią D. Jednak duży plus daje za solidne zszycia całych szelek i doszycie rączki.
Dobre zszycie to podstawa :)

Z racji tego iż szelki mają grubszą  taśmę ,klamra również musi być  większa.  Zapięcie jest bardzo wytrzymałe i trudne do rozpięcia , dlatego mamy pewność , że przy psie mocno ciągnącym nie puści. Na nim zostało umieszczone trwałe  logo Warsaw Dog , które prócz kilku rys jest w takim stanie jak nowe.

                                                                           Nowe




                                                                 Po 1,5 miesiąca                  


Ogromnym minusem szelek norweskich jest łatwe wyswobodzenie się psa , jednak przy kupnie ich nie spodziewałam się , że będzie , aż tak łatwe. Teraz gdybym wybierała szelki na pewno postawiłabym na guardy. Jeśli macie psa strachliwego lub po prostu umiejącego wyjść z szelek wybierzcie guardy.  Dodatkowo z boku jest oddzielne kółeczko na adresatkę(można wygrawerować na niej dane zamawiając z ich strony za dodatkowe 10 zł). Jest to idealne rozwiązanie , bo nie musimy martwić się o to , że zamiast do kółka szelek przypniemy do adresatki + adresatka gdyby pies się zgubił


               Adresatka                                                 Logo naszyte na pasku na klatce piersiowej

Przechodząc do smyczy jak wcześniej wspomniałam ma żółte okucie , które niestety w niektórych miejscach odprysły. Tak jak szelki jest bardzo dobrze zszyta i tak samo dokładnie wykonana z dbałością o detale. Po czasie przez jaki go używałyśmy komplet nadal ma żywe kolory.


Odprysk



Dobre zszycie i logo naszyte na smycz


Podsumowując ,gdybym miała teraz wybierać kupiłabym guardy. Mimo tego szelki zasłużyły na mocną 5 , a smycz na 5+. Warsaw Dog przykłada dużą wagę do wyglądu , jakości i trwałości produktu , dlatego mogę Wam je jak najbardziej polecić.  Tu możecie kupić ich produkty.




sobota, 26 stycznia 2019

TEST torba Dogfrisbee.pl

TEST torba Dogfrisbee.pl
Jak większość z Was pewnie wie ,od kilku miesięcy trenujemy... dogfrisbee :) Zaczęło się od jednego dysku od Trixie , żeby sobie coś tam porzucać i pobawić z D , ale wkręciłyśmy się. Na razie bardzo ładnie  Dinga ma opanowane łapanie w locie dalszych rzutów i przynoszenie ich. Jestem z niej bardzo dumna! Nie przedłużając przychodzę do Was z postem ,w którym napiszę Wam recenzję naszej torby od dogfrisbee.pl






Torba kupiona została z myślą o wszystkich , nie tylko frisbowych treningach. Musiała być pojemna , wodoodporna i w przystępnej cenie. Znalazłam taką od dogfrisbee.pl. Wykonana została ona  z trwałego,  wodoodpornego materiału w kolorze szarym z niebieskimi elementami. Logo dogfrisbee.pl jest wyszyte , dzięki temu nie zetrze się jak gdyby był to tylko zwykły nadruk. Korzystamy z niej od świąt. Pogoda jak wiadomo jest zmienna raz pada śnieg , a raz świeci słońce, dlatego idealny miałyśmy czas ,aby ją sprawdzić. Wielokrotnie na torbę padał śnieg lub na nim leżała, wtedy wystarczyło tylko strzepnąć i śniegu nie było. Zostawał tylko lekki mokry ślad na zewnątrz materiały , którego po dosłownie kilku minutach nie było. Bardzo często wkładam do niej mokre od śniegu frisbee czy smycz.  Kiedy wracam do domu od razu wieszam ją  przy kaloryferze i już niedługo jest sucha. Posiada ona 4 kieszenie: największą otwieraną na górze ,


mniejszą po boku,

siateczkową po drugiej stronie i małą na dokumenty, telefon , klucze itp. z przodu. Torba jest bardzo pojemna , ponieważ, mieści się w niej  min. 25 dysków , dlatego spełni oczekiwania nawet wymagających zawodników. U Nas znajdują się w niej nie tylko talerze , ale też zabawki , smakołyki czy inne potrzebne na treningach rzeczy. (o tym już niedługo) Można nosić ją na ramieniu jak i w ręku , dzięki posiadanym uchwytom , które da się złączyć. Długość  paska na ramię możemy wyregulować według własnych preferencji. Ostatnim plusem jest jej cena 69 zł(za model z 2018 r ten co my mamy)lub 89 zł ( za model z 2019 r, różnią się tylko zapięciem). Uważam , że za taką torbę te ceny są jak najbardziej okej.

Torbę polecam każdemu psiarzowi. Nie ważne czy do dogfrisbee czy na zwykłe treningi posłuszeństwa ,sprawdza się znakomicie. Możecie kupić ją tutaj.
Co o niej sądzicie?



wtorek, 15 stycznia 2019

TEST szarpak bungee od Dingo

TEST szarpak bungee od Dingo
Szukając szarpaka futerkowego , natrafiłam na Bungee na amortyzatorze od firmy Dingo .  Zamówiłam go i dwa dni później był u mnie. Po dwóch miesiącach mogę Wam o nim napisać.


Tak prezentował się nowy

Szarpak Bungee , bo tak się nazywa nie wywarł na mnie na początku dobrego wrażenia z powodu swojej wielkości. Długość futerka to  20 cm z 55 cm zabawki, a jego szerokość to ok.7cm. Szarpak wykonany jest ze sztucznego ,niezbyt gęstego futra , stąd miałam obawy , że po kilku zabawach już go nie będzie. Jednak zdziwiłam się bardzo pozytywnie , ponieważ po 2 miesiącach nie ma prawie w ogóle ubytku futerka.
Po kilku treningach

Jak widać po kilku treningach futro skleiło się przez ślinę. Po opłukaniu wyglądało lepiej. Mimo tego jakaś część nadal była lekko sklejona , ale przez to , że nie myłam go dokładnie. Plusem jest niedługi czas schnięcia. ok 2h. Wadą , która bardzo mi przeszkadza to wychodzenie nitek z materiału okalającego amortyzator , co jest widoczne nawet na zdjęciu. Jednak zabrudzenia spowodowane zabawą na dworze schodzą bez problemu co jest ogromnym plusem.  Niestety metka doczepiona przy futerku jest dla mnie nieestetyczna ,co  może niektórym przeszkadzać.
Metka

Największą zaletą szarpaka (dla psów uwielbiających wszystkie zabawki co piszczą) jest ... piszczałka ukryta w środku. Podczas zabawy wielokrotnie piszczy dzięki czemu jest dla wielu psów bardziej atrakcyjna. Dźwięk nie jest głośny i mi osobiście nie przeszkadza. Warto również wspomnieć o cenie która wacha się w granicy od 18 zł do 22 zł. Do tej pory Dinga uwielbia się nim ze mną bawić. Przydaje się bardzo dobrze przy wprowadzaniu nowych fristailowych figur.

Podsumowując szarpak jest dobrym zamiennikiem droższych futerkowych zabawek. Dobrze spisuje się na dłuższą metę ,  jak dla mnie ma za mało futra , dla tego idealnie nada się dla mniejszych psów. My polecamy , jednak dla dużego psa warto zainwestować w większy.

A czy ktoś z Was się spotkał kiedyś z tym szarpakiem? Co o nim myślicie?


sobota, 5 stycznia 2019

TEST smakołyki Carnilove Semi Moist

TEST smakołyki Carnilove Semi Moist
Ostatnio wpadły mi w ręce na Dog Day smakołyki od Carnilove. My przetestowałyśmy smakołyki o smaku Przepiórki z oregano soft czyli pół wilgotne miękkie jak kto woli. Prócz nich są również crunchy chrupiące. Do wyboru mamy bardzo dużo smaków , więc każdy znajdzie coś dla sie... dla psa .  Zapraszam Was na naszą recenzje.

Tak prezentują się smakołyki

Jak pisałam wcześniej my miałyśmy Przepiórkę z oregano ,dlatego na początek weźmiemy pod lupę ich Skład:
35% suszona przepiórka, żółty groszek, płynna skrobia warzywna, sos z przepiórek, sos z wątróbek wołowych, kolagen, 1% oregano , olej z łososia. Jak widzicie skład jest prosty i dobry bo ma , aż 35% suszonego mięsa + nie ma w nim zbóż.
Jak pisze producent:Pyszna miękka przekąska dla wszystkich psów. Z oregano dla zdrowego trawienia.
Opakowanie smaczków prezentuje się bardzo dobrze.  Jest możliwość zamykania strunowego za co daje ogromny plus , bo dzięki temu  się nie wietrzą. Pojemność to 200 g.Kształty są różne zależnie od smaków , nasze to pałeczki mięsne czy coś takiego. Smakołyki da się przełamać na pół dla mniejszych piesków. Dinga dostawała całe. W opakowaniu były tylko 3-4 złamane. Nie brudzą rąk i nie mają intensywnego zapachu , ale jest wyczuwalny. Dzięki niemu są jeszcze bardziej kuszące dla psa. D była bardzo zmotywowana , wiedząc jaka czeka nagroda.  Z tyłu opakowania mamy tabelę dawkowania dla psów o masie  między 20 kg-25 kg przypada 20-25 smakołyków. A właśnie cena wacha się w granicach 10 zł zależy od sklepu! Czyli naprawdę przystępna jak za taką ilość.

Plusy
+skład
+cena
+różnorodność smaków i ich formy
+opakowanie z zamknięciem strunowym
Minusy
Próbowałam się ich doszukać no, ale po prostu nie ma.


Podsumowując  na pewno zakupię więcej. Jestem bardzo ciekawa crunchy. Smakołyki możecie kupić w PSIABUDA.com za 9,90.
Mieliście do czynienia z tymi przysmakami? Jak tak to co o nich sądzicie?
Jaką chcielibyście zobaczyć na blogu recenzje?

Aktualizcja:
Skusiłam się ostatni na kupienie crunchy z baraniną i żurawiną. Nasze odczucia? Dindze bardziej smakowały soft , mimo tego te również jadła ze smakiem. A co do łamania ich w ręku : da się , ale trzeba troszeczkę siły użyć.


wtorek, 1 stycznia 2019

Cele i postanowienia na rok 2019

W końcu jest 1 stycznia , dlatego myślę , że każdy z Nas stawia sobie cele i postanowienia na nowy rok.  My tak . Nie ma ich dużo , ale napiszę Wam o nich.



Start w zawodach dogfrisbee freestyle jest to nasz cel do , którego będziemy dążyć małymi krokami. Może nawet na 2020 rok? Póki co uczymy się pojedynczych figur , żeby potem sklecić to w całość. I szlifować. Myślę , że już niedługo podzielę się z Wami , krótkim filmikiem z treningu , ale póki co musi przestać padać , aby nagrać coś sensownego.
Start w ThrowNGo konkurencja, w której chcemy wystartować na pierwszych zawodach. Będę musiała poćwiczyć rzuty , ale damy radę.
Start w frizgility agility trenujemy  o wiele( jednak amatorsko) dłużej niż frisbee i od tego zaczynałyśmy. Dlatego połączenie agi z dyskami jest dla Nas dobrym rozwiązaniem.
Nawiązanie współpracy chciałabym podjąć współpracę (nawet jednorazowo).Na pewno rozwinęło , by to bloga. Dlatego jeśli chciałbyś/aś  żebyśmy przetestowały Twój produkt i opowiedziały o nim na blogu to zajrzyj tu. Będzie nam bardzo miło.


To wszystkie postanowienia, cele i plany. Jak widać najwięcej to starty w zawodach. Post niestety nie był długi , ale mam nadzieję , że tego typu notki Wam się podobają. A Wy jakie macie plany? Jeśli chcecie , abym bardziej rozwinęła , któryś z postanowień napisz. :)
Copyright © 2016 Dinga The Dog , Blogger