wtorek, 2 lipca 2019

do przepracowania LIPIEC 2019

                             Lipiec 2019

Z racji tego , że przez najbliższe dwa tygodnie wypoczywamy z Dingą za miastem , w towarzystwie dwóch czterołapnych , będziemy miały okazję trochę poćwiczyć na rozległych terenach. Opowiem Wam dzisiaj co w tym miesiącu będziemy z Dingą doszkalały a czego będziemy się uczyć.

Na pewno dalej trzeba utrwalać przywołanie. W poprzednim takim wpisie  pisałam Wam , że D bardzo ładnie przychodzi na zawołanie , więc chce aby tak zostało poprzez wzmacnianie tego zachowania. Pamiętajcie , żeby z Waszymi psami ćwiczyć przywołanie , bo kiedyś może to nawet uratować zwierzakowi życie. Mam nadzieję , że w LIPCU uda nam się dojść prawie do perfekcji w sztuczkowaniu przy bardzo dużych rozproszeniach. Ostatnio Dindze wychodzi to coraz lepiej , nawet jak w pobliżu są dzieci i koty , które są nadzwyczaj interesujące , jest skupiona na wyznaczonym przeze mnie zadaniu.. Przy okazji myślę , że wykorzystamy pracę w rozproszeniach do nauki nowych sztuczek.
Ogólnie czas na wsi chcemy spędzić na długich spacerach nad wodę i wypoczynku na świeżym powietrzu, a ćwiczenia będą jedynie dodatkiem .

A Wy jakie macie plany na wakacje?

poniedziałek, 10 czerwca 2019

DIY mata węchowa

DIY mata węchowa





Każdy psiarz na pewno zna mate węchową. Jedni są  zwolennikami kupnych inni zaś tych robionych własnoręcznie. Przy robieniu maty własnoręcznie z reguły używana jest wycieraczka do butów na , której po prostu pleciemy supełki. Jednak ja dzisiaj pokażę Wam inne wykonanie , do którego nie potrzeba wycieraczki.


Będą potrzebne:
gumowe wkłady , maty do zlewu (rozmiar naszej maty będzie zależał od ilości wkładów, ja użyłam 2)
2x polarowe koce lub więcej jak ktoś chce bardziej kolorowe
opaski zaciskowe
nożyczki
linijka


Jeśli już wszystko mamy możemy zaczynać.


Wykonanie


1. Gumowe maty łączymy za sobą za pomocą opasek zaciskowych.






2. Koce tniemy na paski 15cm x 4cm. Pasków będzie potrzebnych bardzo dużo , dlatego wycinanie ich jest najbardziej pracochłonne. Możemy wycinać je na bieżąco po kilkanaście sztuk.


Niewielka ilość pasków

3. Kiedy mamy już wycięte możemy zacząć zaplatać je na gumowej macie do zlewu. U mnie oczka były okrągłe i między nimi były takie w kształcie gwiazdek , dlatego jeśli i wy takie macie polecam Wam taki splot jak na zdjęciu.
Przekładamy
Wiążemy

Przekładamy kolejne dwa paski na ukos od kołka do , którego związaliśmy pierwszy pasek i wiążemy.

 
Tak od tyłu wygląda splot


Kombinacji jest dużo , dlatego to zależy od tego co wy preferujecie i jak wygląda Wasz wkład użyty do wykonania.


4.Jak już wiemy jakiego splotu użyjemy , możemy wiązać paski na macie , dopóki nie skończymy. Ja na początku wiązałam inaczej , ale później wpadłam na lepsze wiązanie i dokończyłam tym co Wam pokazałam.


Wygląd maty z przodu




Wygląd maty z tyłu


Mi robienie maty łącznie z cięciem pasków zajęło ok.5-6h. Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego. Mata na pewno przypadła Dindze do gustu z tego względu , że pochowane są w niej smaczki , które można wywęszyć. Każdego bardzo zachęcam do sprawienia psu takiego prezentu. Zapraszam do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami i zdjęciami zrobionych mat.





niedziela, 2 czerwca 2019

Sposób na sukces -warsztaty z blogosfery zoologicznej

Sposób na sukces -warsztaty z blogosfery zoologicznej

W sobotę 25 maja miałam okazję uczestniczyć w bardzo ciekawych warsztatach z blogosfery zoologicznej organizowanych przez  Dog&Sport i Magazyn Trzy Koty , które dedykowane były dla psich i kocich blogerów. Coż , taka okazja nie zdarza się często , dlatego warto z niej skorzystać , aby zdobyć wiedze od bardziej doświadczonych osób. Można było ze sobą zabrać psa lub kota , co było mile widziane , ale ja  nie zabrałam Dingi
Wydarzenie odbyło się w in1place na warszawskiej Woli. Całość trwała od godziny 9 do 18 , więc dosyć długo.  Partnerami warsztatów była : Farmina Pet Food, Renske, Dr.BERG  i Vet Expert , od których każdy uczestnik dostał produkty do przetestowania  (za co dziękuję), dlatego już niedługo na blogu pojawi się recenzja.






Jak było?

Było 4 prelegentów. Patrycja Górecka Butora  poprowadziła pierwszy wykład o prowadzeniu bloga i o tym jak być dobrze postrzeganym przez potencjalną firmę , która chciałaby z nami nawiązać współprace. Kolejny równie ciekawy wykład poprowadził Paweł Wilkos na temat prowadzenia instagrama. Po przerwie obiadowej około godziny  14 przyszedł czas na wykład Malwiny Użarowskiej na temat pisania ciekawych , spójnych i profesjonalnych postów. Ostatnią osobą była Alicja Użarowska , która opowiedziała o robieniu ładnych  zdjęć jedynie telefonem. Podzieliła się z również programem do obróbki zdjęć Snapseed , który wcześniej znałam ,ale niektóre funkcje były dla mnie nowością. Mieliśmy okazję porobić zdjęcia produktów od partnerów pod okiem Alicji, która dawała rożne cenne wskazówki. Na koniec każdy uczestnik dostał dyplom za udział i robiono mu zdjęcie z przedstawicielami firm.  


Podsumowanie
Chciałabym bardzo podziękować za możliwość udziału w warsztatach. Dzięki nim dowiedziałam się wiele ważnych i przydatnych rzeczy dotyczących prowadzenie bloga i konta na instagramie. Zdobyłam wiedzę , którą na pewno wykorzystam już w najbliższym czasie i zyskałam motywację do tworzenia nowych treści na bloga.
Jeśli i Wy chcielibyście wziąć udział w takim wydarzeniu to śledźcie strony organizatorów na facebooku. Kolejne warsztaty będą we Wrocławiu , Gdańsku i Łodzi.

środa, 22 maja 2019

TEST smakołyki ThePet+

TEST smakołyki ThePet+
Kierując się wyborem idealnych smakołyków patrzę na wiele aspektów. Przy zakupie szczególną uwagę poświęcam przeczytaniu składu. Dla Dingi kupuje bezzbożowe lub po prostu składające się z samego mięsa. Ostatni natrafiłam na smakołyki  firmy ThePet+  , której wcześniej nie znałam. Produkuje ona karmy dla psów i kotów oraz psie smaczki.Skład prezentował się dobrze (bez glutenu i z w miarę okey zawartością mięsa ) , więc skusiłam się , żeby je kupić i jak okażą się fajne to się z Wami podzielić opinią.




Wygląd zewnętrzny


Opakowanie wygląda estetycznie. Osobiście lubię kiedy wszystkie informacje da się znaleźć w prosty sposób(uwierzcie mi czasem szukam i szukam ,bo jest po tylu językach lub nie ma Polskiego) , dlatego już dużym plusem jest fakt , że język polski jest  z tyłu ,a nie po bokach ,gdzieś pochowane. Podoba mi się również to , że każdy rodzaj smakołyków ma inny kolor. ( my miałyśmy Dla aktywnych psów , niebieskie opakowanie i zielone dla wrażliwych psów , są jeszcze dla psów miejskich ). Dodatkowo z przodu  w postaci rysunku wymienione 3 zalety smakołyków , gdzie każdy rodzaj oczywiście ma inne. Jedyne co mi się nie podoba to to , że nie mają zapięcie strunowego. Dlatego zdarzało mi się , ze smakołyki się wysypywały w saszetce , bo opakowanie się rozerwało.








Skład


Smakołyki są dostępne w trzech wersjach i każdej z nich skład prezentuje się ciekawi. Nie posiadają one zbóż czyli bardzo dobrze.


Dla psów aktywnych


Skład: mięso (suszone mięso drobiowe, świeże podroby z królika 26%, hydrolizowane białko drobiowe, suszone mięso ryby, hydrolizowane mięso i podroby wieprzowe i drobiowe), ryż, tłuszcz drobiowy, wysłodki buraczane, olej z łososia 2%, substancje mineralne, drożdże piwowarskie, korzeń cykorii, suszona alga Schizochytrium limacinum, juka


Dla psów wrażliwych

Skład: mięso (suszone mięso jagnięce 18,4%, świeże mięso jagnięce 18,2%, suszone mięso drobiowe, hydrolizowane białko drobiowe, hydrolizowane mięso i podroby wieprzowe i drobiowe), ryż, tłuszcz drobiowy, wysłodki buraczane, olej z łososia 2%, wytłoki jabłkowe, substancje mineralne, drożdże piwowarskie, korzeń cykorii 0,2%, juka

Te dodatkowo zyskały miano najlepszego produktu roku 2019 wybranego przez konsumentów.
Uważam , ze nie bez powodu , ale o tym za chwile.


Dla psów żyjących w miastach

Skład: mięso (suszone mięso drobiowe 24,5%, świeże podroby z królika, hydrolizowane białko drobiowe 4,6%, suszone mięso ryby, hydrolizowane mięso i podroby wieprzowe i drobiowe 0,9%), ryż, tłuszcz drobiowy, wysłodki buraczane, olej z łososia, substancje mineralne, drożdże piwowarskie, korzeń cykorii 0,18%, suszona alga Schizochytrium limacinum, juka 0,09%

Tych nie kupiłam , dlatego tylko jest ich skład , po więcej odsyłam na stronę producenta.

W praktyce

W opakowaniu znajduje się 100 g smaczków. Są one podobnej wielkości co chrupek suchej karmy i tak też wyglądają z obydwu paczek.




Od prawej smakołyk obok chrupek suchej karmy. I porównanie wielkości do dwu złotówki. Moim zdaniem mogłyby być minimalnie mniejsze , bo niestety dla mniejszych psów mogą być za duże. Niestety jest bardzo trudno je przełamać. W opakowaniu kilka smakołyków był pokruszonych na połówki czy 1/3. Więcej połamanych było w  opakowaniu dla psów aktywnych. Smakołyki nie pachną intensywnie , nie tłuszczą rąk przy podawaniu jedynie zostaje dosyć specyficzny zapach na rękach.
 
Na pierwszy ogień poszły dla psów aktywnych. Dinga wypluła go i po chwili zjadła. Kiedy przegryzła okazało się , że są miękkie. D woli takie niż chrupiące , dlatego potem jadła je  ,ale  widziałam , że nie były one nadzwyczajne , dlatego więcej na pewno ich nie kupie. Wiadomo to jest nasza subiektywna opinia. Innym psom mogą one jak najbardziej smakować.
Smaki nagrodzone wyborem konsumenta 2019 okazały się totalnym strzałem w 10 i nie bez powodu przyznano im nagrodę.. Smakołyki testowałyśmy przede wszystkim na spacerach do ćwiczenia przywołania. Pierwsza reakcja była identyczna jak przy poprzednich. JRT znajomej zareagował tak samo. Na spacerze były wcinane , nie tylko przez D.

Podsumowując

Uważam , że są te jedne z fajniejszych smakołyków pod względem składu i konsystencji. Jak pisałam wcześniej brakuje mi zapięcia strunowego. Na pewno zdecyduje się na ponowne kupno smakołyków dla psów wrażliwych. Każdemu szczerze polecam. Smakołyki możecie kupić w sklepie FERA.PL w cenie 6 zł.

A Wy znaliście wcześniej te smakołyki?



sobota, 18 maja 2019

5 ćwiczeń , które można wykorzystać w rozgrzewce psa


Rozgrzanie psa przed treningiem to podstawa. Czas rozgrzewki , ćwiczenia itd. dobieramy indywidualnie do możliwości psa. Dzisiaj zaproponuje Wam kilka ćwiczeń , które możecie wykorzystać w rozgrzewce.


1.Obroty

Każdy je zna , ale nie każdy je docenia. U  nas to jest podstawa rozgrzewki. Po kilka w obydwie strony. Dzięki nim pies rozgrzewa mięśnie łap i kręgosłupa. Dinga dodatkowo bardziej się motywuje i szybciej rozgrzewa się przy kilku na raz.  Zaawansowana wersja to obroty z podskokami. Pies przy obrocie przeskakuje z przednich na tylnie łapy. (nie wiem ile z tego zrozumieliście , ale inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć).


2.Slalom między nogami i ósemka

Kolejny pewniak w naszej rozgrzewce to właśnie slalom między nogami , zależy od dnia czy robię normalne kroki czy małe. Przy małych pies bardziej angażuje mięśnie i szybciej je rozgrzewa. Możemy go zastąpić ósemką między nogami. Jeśli mamy dłuższą rozgrzewkę z większą ilością ćwiczeń bardzo dobrze sprawuje się slalom z normalnymi krokami.


3.Obiegi

To nic innego jak wysłanie psa , aby obiegł np. drzewo, słupek, pachołek itp. Ćwiczenie można utrudnić robiąc obiegi pod górkę i  z górki. Pamiętajcie , żeby obiegi były równe na dwie strony.
! Możecie robić nawet same wbiegi i zbiegi z łagodnych górek.




4.Cofanie

Zwykłe cofanie też jest dobre. Możemy robić je po prostej linii. Dla zaawansowanych : slalom między nogami tyłem i okrążenie naszych nóg tyłem. Trochę jak okrążenie człowieka przed wyrzutem dysku tylko , że tyłem. My na razie mamy opanowane cofanie po prostej.


5.Hop przez dwie ręce

Nie wiedziałam jak to nazwać ,ale chodzi mi o przeskakiwanie wokół człowieka przez ręce. Dinga swojego czasu naprawdę dobrze to robiła , ale ostatnio trochę to zaniedbałyśmy na rzecz innych sztuczek.


Post krótki , ale myślę , że ciekawy. Zachęcam Was do podzielenia się Waszymi ćwiczeniami na rozgrzewkę , bo jestem ich bardzo ciekawa.

środa, 10 kwietnia 2019

Seminarium dogfrisbee z Julią Zaborowską w Warszawie 06.04-07.04

Seminarium dogfrisbee z Julią Zaborowską w Warszawie 06.04-07.04
W miniony weekend w Natolinie , pod Warszawą odbyło się Seminarium dogfrisbee z Julią Zaborowską. Zapisy ruszyły jakoś w listopadzie i od razu wysłałam zgłoszenie. Było to Nasze pierwsze seminarium , dlatego na początku się trochę obawiałam , ale o tym w dalszej części.




                    Julka i Floyd



Do Natolina mam około 30 min drogi samochodem , dlatego wyjechałam około 8.10 (zaczynało się o 9 , ale jeszcze po drodze musiałam wstąpić do sklepu i chciałam mieć na wszelki wypadek zapas minutowy). Spakowana byłam już dzień wcześniej , więc wystarczyło zapakować torbę ,klatkę i krzesełko rano.Z racji tego jak wyżej pisałam było to nasze pierwsze seminarium trochę się stresowała przed przyjazdem na miejsce: jak Dinga zareaguje na inne psy , czy będzie spokojnie siedzieć w klatce i czy będzie chciała ze mną współpracować na sesjach. Stres znacznie mi opadł , kiedy dojechałam na miejsce. W końcu pojechałam tam fajnie spędzić czas , popracować nad naszymi problemami i oczywiście zdobyć wiedzę. Każdy był tam naprawdę miły , momentami było śmiesznie. Wracając do zachowania D. W domu potrafiła odpoczywać w klatce , a tam nagle jakby pierwszy raz w niej była. Materiałowa klatka a ona wymyśliła , że będzie drapała. Ciśnienie mi podskoczyło. Poczekałam , aż się troche uspokoi i poszłam z nią się przejść, ale i to nic nie dało , koniec końców Julka zgodziła się zamienić na metalową za co jeszcze raz bardzo dziękuje. (nawet jak drapała klatkę to nic się nie działo i po chwili się uspokajała.) Czasem popiskiwała , ale tak to odpoczywała lub po prostu obserwowała co robię.






 Prada


Na pierwszym wejściu powiedziałam Julce na czym polega nasz problem. Dinga nie potrafi skupić się na zabawie z dyskami jak są i psy i ludzie. Julka pokazała mi jak z tym pracować. Kluczem jest zaplanowanie całej sesji z psem. Na wszystkich czterech sesjach bawiłyśmy się w szarpanie-wygrywanie, rzucałam D rollery i zwykłe backhandy. Już na drugiej sesji Dinga łapała dysk i go przynosiła , szarpała się nim i szarpakiem. Na kolejnych już było lepiej coraz mniej odchodziła na wąchanie. Wolała wybrać zabawę ze mną. Na ostatniej sesji bawiła się przez całą i dodatkowo odwołała się od ludzi. Każde wskazówki i rady  , które dostałam od Juli są na wagę złota. Dziękuję! Tyle co udało się wypracować na tych czterech sesjach jest , aż niemożliwe. Dzięki Julii dostałam ogromny kop motywacyjny i wiem jak powinny wyglądać nasze treningi.

Oczywiście prócz sesji z psami , były rzuty. Jeju , ile ich jest. Teraz mam co doskonalić w domu. Aż nadto. Julka pokazała Nam jak powinna wyglądać rozgrzewka psa przed treningiem. Ćwiczyliśmy różne sztuczki z dyskami (wcale nie takie trudne na jakie wyglądają ). Na semi nikt się nie nudził ,a obserwatorzy byli równie aktywni.

Te dwa dni były bardzo , ale to bardzo aktywne. Nie obyło się również bez zakwasów. W poniedziałek cały dzień wypoczywałyśmy. Jeśli Wy zastanawiacie się czy warto jechać na seminarium to odpowiadam , że warto. Nie ma co się stresować , bo jedziecie tam , żeby zdobyć wiedzę, popracować z psem i spędzić fajnie  czas.





  Enzo


Chciałabym podziękować Magdzie dzięki , której semi się odbyło , Julii , która je prowadziła i każdemu uczestnikowi.


Niestety jak widzicie zdjęć mam bardzo mało (z naszych wejść nie mam zdjęć tylko bardzo niewyraźny filmik), więc tutaj jest filmik z całego seminarium.



10.04.2019

10.04.2019
😉





Cześć! Polecacie jakieś książki w tym typie?






Copyright © 2016 Dinga The Dog , Blogger