Pierwszy post o moich przemyśleniach i temacie pokazanym od mojej strony , jak ja to widzę. Po tytule możecie domyślić się , że post będzie o strachu.
Będąc dzieckiem boimy się ciemności albo bardziej tego "co w niej jest". Z czasem wiemy , że tak naprawdę pod łóżkiem nie czyha na nas "potwór". Później zapominamy o tym i zaczynamy bać się czegoś kompletnie innego. Zaczynamy się bać ... bycia innym , bycia sobą , bycia oryginałem a nie czyjąś kopią. Boimy się zrobić krok w bok , wyjść z szeregu i pokazać prawdziwą wersje siebie i tego jaka jest nasza pasja. Jest to obawa spowodowana tym , że nie wiemy jak zareagują inni. A co jeśli będą się z nas śmiać? Dogryzać nam? Albo wykluczą nas z grupy? To blokuje nam drogę do rozwijania się. Tak naprawdę , wtedy zaczynamy się stawać kimś innym.
Z doświadczenie powiem wam , że w takim wypadku nie można myśleć o tym co pomyślą o nas inni. Trenujesz z psem agility? Super , trenuj , trenuj i jeszcze raz trenuj , aby być najlepszym w tym co się robi , ale jest jedno ale...
Strach przed porażką. Los lubi stawiać na naszej drodze różne przeciwności i to jest jedna z nich. Zostanę przy przykładzie agility. Na treningach ćwiczymy , przygotowujemy się do zawodów . Treningowo idzie nam bardzo dobrze. Wiadomo czasem zdarzy się zrzutka , ale nie demotywuje to nas i dalej trenujemy z psem. Problem pojawia się w dniu zawodów w naszej głowie. Jeśli są to pierwsze zawody wszystko staje się podwojone , a przede wszystkim właśnie strach. W głowie kłębią nam się miliony myśli.
"Jestem ze wszystkich najgorsza."
" Na treningach zdarzały się zrzutki. "
"Pomylę kolejność przeszkód."
itd.
Kiedy zbliża się godzina startu boimy się jeszcze bardziej , nasila się nasz strach i dodatkowo pojawia się stres. Boimy się przegranej. Tego co pomyślą o nas inni jak przegramy.(szczerze raczej mało kto się tym zainteresuje , każdy zwraca uwagę na siebie) Gdy to się dzieje , część ludzi rezygnuje. A to nie o to chodzi. Chodzi o to , żeby zdobywać doświadczenie, zwrócić uwagę na błędy , aby następnym razem je dopracować i ich nie popełnić , a przede wszystkim czerpać przyjemność i łapać chwile.
Zmieńmy negatywne myślenie na pozytywne:
"Uda się , w końcu ćwiczyliśmy z psem."
"Nie będzie zrzutki."
"Nie pomylimy kolejności pokonywania przeszkód."
Po prostu : damy radę.
Pamiętajmy. Po kilkudziesięciu porażkach pojawia się sukces. Nagroda za pracę , wysiłek i trud włożony w pracę , która wykonaliśmy. Daje to nam ogromny kop motywacyjny do dalszej pracy. W dążeniu do bycia lepszym. Jednak nie możemy spocząć na laurach.
Jeśli na początku nie wyszlibyśmy z szeregu nie byłoby nas tu gdzie jesteśmy. Nie osiągnęlibyśmy sukcesów , gdybyśmy pozwolili strachowi przejąć nad nami kontrole Robilibyśmy coś czego nie lubimy.
Strach był , jest i będzie , ale nie możemy pozwolić , aby nami kierował. Zapanujmy nad nim. Bądźmy sobą. W końcu o to w życiu chodzi. Spełniajmy marzenia. Przede wszystkim nigdy się nie poddawajmy!
Nigdy nie można się poddawać, trzeba próbować i próbować dotąd aż nam wyjdzie. Przedewszystkim nie można się bać, bo strach nas pokona!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Trzeba panować na strachem , tylko wtedy Nas nie pokona. Pozdrawiamy.
Usuń